Urodziny w domu rządzą się swoimi prawami – muszą być balony, muszą być dekoracje, musi być też piniata 😉 Kiedy zobaczyłam, jaką frajdę sprawiło dzieciom „rozwalanie piniaty” w ubiegłym roku, postanowiłam i w tym podjąć się tego „trudnego” zadania i zrobić ją na urodziny mojej córki samodzielnie. Zobaczcie sami 🙂
Zrobienie poniaty zajęło nam w sumie 3 dni, ale tylko dlatego, że w jej produkcji uwzględniłyśmy jeden etap, z którego śmiało można zrezygnować (o czym później), i dlatego, że mogłyśmy robić ją tylko wieczorami – po powrocie z pracy, szkoły, przedszkola i odrobieniu lekcji… Jeśli zaplanowalibyście robienie piniaty na weekend, bez problemu uporacie się z nią w jeden dzień.
Co jest potrzebne do zrobienia piniaty?
Podstawą każdej piniaty jest balon, gazety i jakiś mocny klej.
Balon – wystarczy zwykły balon o takim kształcie, w jakim chcemy mieć piniatę. Nie mamy co prawda dużego wyboru, bo poza tymi w standardowym owalnym lub okrągłym kształcie możemy co najwyżej użyć balonu w kształcie serca, ewentualnie królika, kaczki, myszki, albo gąsienicy. Można też starać się złączyć balony ze sobą, ale to już chyba wyższa szkoła jazdy 😉 Poza tym ostateczny kształt piniacie można nadać odpowiednio ją dekorując, dlatego nie kombinowałam i użyłam zwykłego owalnego balonu.
Gazety – najlepiej nadalą się do tego te „nieśliskie”. My pocięłyśmy je w paski, ale myślę, że na przyszły raz trzeba będzie użyć zdecydowanie mniejszych kawałków. Będzie co prawda więcej klejenia, ale łatwiej będzie pokryć cały balon nie omijając żadnego miejsca. Uwaga: jedna warstwa gazet nie wystarczy. Balon trzeba pokryć kawałkami gazet przynajmniej trzykrotnie.
Klej – ja używam bezzapachowego wodorozpuszczalnego kleju stolarskiego. Dzięki niemu przyklejone do balona gazety po wyschnięciu tworzą sztywną skorupę, która nawet po przebiciu balonu nie traci swojego kształtu. Klej ten ma także tę zaletę, że można śmiało używać go pracując razem z dziećmi -po pierwsze jest bezzapachowy, a po drugie łatwo zmyć go z rąk po skończonej pracy.
Kiedy piniata już wyschnie można ją pomalować. Ja użyłam do tego celu białej farby akrylowej, która dodatkowo umocniła piniatę. Okazało się jednak, że przez to trudno jest ją przedziurawić. Sam klej stolarski robi swoje, dlatego malowanie jej dodatkowo farbą akrylową nie jest potrzebne. Piniatę jednak pomalować trzeba, żeby zamaskować użyte do jej produkcji gazety i nadać jej odpowiedni kolor. Można do tego celu użyć zwykłych farb plakatowych, ale uwaga: malując piniatę farbami plakatowymi pamiętajcie, żeby nie używać zbyt dużo wody – klej, który został użyty do klejenia gazet jest przecież wodnorozpuszczalny. Zbyt dużo wody może osłabić wiązania kleju, co w rezultacie może doprowadzić do zapadnięcia się „skorupy z gazet” po przebiciu balonu.
Jak udekorować piniatę?
Do udekorowania naszej piniaty użyłyśmy: papieru kolorowego, bibuły, słomek do napojów i kleju. Zgodnie z motywem przewodnim urodzin: „andrzejki-halloween” piniata miała być „straszna”. Na początku wpadłam na pomysł, że po prostu zrobię piniatę w kształcie ducha. Nie trzeba by było jej właściwie dekorować. Wystarczyłoby przykrycie jej kawałkiem materiału i wycięcie oczu – byłoby to pójście na łatwiznę, ale myślę, że efekt byłby całkiem fajny. W końcu jednak jako kandydatka na matkę roku stwierdziłam, że jednak trochę bardziej się postaram i zrobię pająka.
Wyglądało to mniej więcej tak:
W związku z tym, że pokrycie całej piniaty kuleczkami z bibuły byłoby bardzo czasochłonne postanowiłam sobie nieco ułatwić zadanie i część piniaty obkleiłam papierem kolorowym. Pozostałe miejsca przykryła bibuła.
Do zrobienia pozostały tylko nogi i kły, które zrobiłyśmy z owiniętych bibułą słomek do napojów. Po wypełnieniu piniaty słodyczami wystarczyło tylko zakleić i ozdobić otwór, którymi moje córki wrzucały je do środka i pająk był gotowy 🙂
Zawartość piniaty
Do piniaty można wrzucić co komu się żywnie podoba: cukierki, lizaki, gumy, batony, wafelki – oczywiście tylko takie w opakowaniach i tylko takie, które zmieszczą się przez pozostawiony w piniacie otwór. Z ilością słodyczy nie należy przesadzać, bo piniata może zrobić się za ciężka i albo nie utrzyma się na lince, na której będzie zawieszona, albo rozerwie się pod wpływem zawartości.
Piniata gotowa
Tak wygląda efekt końcowy. Jeśli choć trochę przypomina Wam pająka, oznacza to, że z moimi zdolnościami plastycznymi wcale nie jest tak źle 😛
Dzięki temu, że nasza piniata umocniona została dodatkowo farbą akrylową utrzymała się na lince i nie rozerwała mimo swojej wagi. Mało tego, początkowo w ogóle nie dało się jej rozwalić – męczyło się z tym ponad 10 dzieci przez kilka ładnych minut, ale o tym przy innej okazji 🙂
Pingback: Piniata na urodziny? To prostsze niż Ci się wydaje! - Dzieci To Lubią()