Jak ten czas szybko leci… Jeszcze niedawno pisałam o przygotowywaniu zaproszeń na urodziny Starszej Córki, a już przyszła pora na organizację urodzin Młodszej. Zapewne się domyślacie, że zaproszenia urodzinowe i tym razem robimy samodzielnie… chociaż tak właściwie powinnam powiedzieć nie „robimy” tylko „robi”. Przygotowaniem zaproszeń dla kolegów i koleżanek z przedszkola zajęła się bowiem w tym roku sama solenizantka.
Dziewczynki zawsze mi pomagały w przygotowaniach do urodzin, ale wygląda na to, że w tym roku będę miała znacznie mniej obowiązków. Chociaż lubię to całe „ciśnienie” związane z robieniem zaproszeń, piniaty, pieczeniem tortu, dekorowaniem mieszkania, wymyślaniem zabaw oraz zabawianiem gości to jednak nie ma co ukrywać – jest to trochę czasochłonne, pracochłonne i… męczące. Bardzo się cieszę, że jeżeli chodzi o organizację urodzin, pałeczkę, przynajmniej na razie, przejęła Oliwka. Z pierwszego etapu, jakim jest własnoręczna produkcja zaproszeń zostałam zwolniona praktycznie w 90%.
Projekt zaproszeń na urodziny ważna rzecz
Miało być zupełnie inaczej. Główną częścią miałam zająć się ja, a dziewczynki miały mi tylko pomagać w wycinaniu, klejeniu i dekorowaniu. Pomyślałam, że będzie fajnie jak zrobimy zaproszenia w kształcie piesków – chyba nikogo to nie zdziwi, że motywem przewodnim urodzin zgodnie z życzeniem Oliwki miały być pieski (potem się okazało, że będą nie tylko pieski, ale i kotki). Kupiłam więc kilka arkuszy brystolu w kolorze brązowym i kremowym oraz kilka arkuszy papieru xero w nieco innych odcieniach z planem przystąpienia do działania.
Zamysł był taki, żeby na czubku każdego zaproszenia znalazły się elementy, które połączone razem będą przypominać głowę pieska. Żeby takie zaproszenie wykonać należało:
- przeciąć brystol A4 na 4 części
- każdą część złożyć na pół
- po zewnętrznej stronie na górze nakleić oczy, uszy, nos i pysk pieska uprzednio wycięte z papieru kolorowego (lub kolorowego brystolu)
- w środku przykleić kartę z informacją, gdzie, kiedy i o której godzinie odbędą się urodziny
Moja Młodsza Córka miała jednak swoje własne plany. Pomysł z zaproszeniami urodzinowymi w kształcie piesków/kotków oczywiście przyjęła z entuzjazmem, ale zrealizowała go na swój własny sposób. Nie zdążyłam nawet zasugerować jej, jak „powinna” je zrobić, bo już głowa kotka była wycięta, oczy i nos narysowane, a uszy ozdobione brokatem. I wtedy pomyślałam sobie, że dam jej całkowicie wolną rękę. Oczywiście zrobię tylko to, co muszę, czyli wydrukuję nasz adres i godzinę rozpoczęcia urodzinowej imprezki, a Oliwka niech zajmie się resztą.
Produkcja zaproszeń urodzinowych hand-made by Oliwka postępowała błyskawicznie. Jedno, drugie, trzecie… Jedno z głową kotka, inne z głową pieska, pojawił się nawet króliczek. To dla Natalki, to dla Amelki, ooo a to dla Agatki – wszystkie spersonalizowane i od zewnątrz i w środku. Moje Dziecko świetnie się przy tym bawiło, a ja… odpoczywałam jak nigdy przedtem. Oczywiście byłam w pobliżu na wypadek gdyby mnie potrzebowało, ale okazało się, że świetnie dawało sobie radę samo.
Proste zaproszenie urodzinowe
Jak zrobić zaproszenie urodzinowe w kształcie kotka, pieska, albo innego zwierzątka? To proste! Wystarczy:
- przeciąć arkusz brytolu A4 na pół, a następnie zgiąć go na pół wzdłuż dłuższego boku
- wyciąć z papieru xero kształt głowy kotka, pieska, albo innego zwierzątka; żeby było prościej można najpierw kształt głowy narysować samodzielnie, albo odrysować go od jakiegoś szablonu (Oliwka przy produkcji pierwszego zaproszenia faktycznie sobie kształt głowy narysowała, ale przy następnych cięła od razu)
- narysować kredkami oczy, nosek, pyszczek, wąsiki i pokolorować uszy (można je też ozdobić brokatem)
- przykleić papierową głowę zwierzątka do zewnętrznej strony wcześniej przygotowanego brystolu
- jeśli tylko ilość miejsca na to pozwoli (u nas się nie udało) pod głową kotka, pieska czy króliczka własnoręcznie wykonać napis ZAPROSZENIE; jeśli miejsca nie będzie napis ZAPROSZENIE wykonać w środku (Oliwka zrobiła go na dolnej części, ale śmiało można go umieścić na górnej)
- tam gdzie zostanie trochę wolnego miejsca przykleić kartkę z informacją, gdzie odbędą się urodziny, o której godzinie i kto jest na nie zaproszony, albo napisać je odręcznie; tradycyjnie na zaproszeniu powinna się też znaleźć prośba o potwierdzenie przybycia
- na końcu podpisać się, włożyć zaproszenie do koperty i gotowe!
Zaproszenia hand made by children
Zaproszenia w kształcie kotków i piesków czy innych zwierzątek dzieci naprawdę mogą zrobić samodzielnie. Nie muszą być idealne, proste, dobrze podklejone, czy poprawnie podpisane. Te wykonywane własnoręcznie przez dzieci mają w sobie pewien urok, którego próżno szukać w zaproszeniach kupnych, czy profesjonalnych zaproszeniach hand made. Bardzo Was zachęcam do tego, żebyście urodzinowe zaproszenia wykonywali z Waszymi dziećmi wspólnie. Jest to doskonała okazja do tego, żeby konstruktywnie spędzić z nim czas. Wykonywanie prac plastycznych, a przecież taką pracą jest produkcja zaproszeń na urodziny, wycisza, uspokaja, jest okazją do rozmowy, na którą trudno znaleźć czas w codziennym zabieganiu.
Jeszcze bardziej jednak zachęcam Was do tego, żebyście pozwalali swoim dzieciom wykonać zaproszenia samodzielnie. Jeśli same na to nie wpadną, podsuńcie im ten pomysł. Poczują się wtedy ważne, poczują, że są pełnoprawnymi organizatorami urodzinowego przyjęcia, poczują też, że mamy do nich zaufanie skoro powierzamy im tak ważne zadanie, jakim jest zrobienie zaproszeń na urodziny. To doskonała nauka samodzielności, odpowiedzialności, cierpliwości i wytrwałości – bo przecież zaproszenia trzeba było wykonać od początku do końca dla wszystkich dzieci.
Satysfakcja – efekt uboczny wykonywania zaproszeń samodzielnie
Kiedy widziałam z jakim zangażowaniem moja Młodsza Córka podchodzi do przygotowywania zaproszeń, z jaką pieczołowitością je wypisuje dla wszystkich osób, z jaką troską upewnia się, czy o nikim nie zapomniała i z jaką satysfakcją patrzy na swoje dzieło, jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że warto czasem stanąć z boku i pozwolić dzieciom działać wg ich własnego planu, szczególnie jeśli chodzi o sprawy, które ich bezpośrednio dotyczą. Może się okazać, że poradzą sobie jeszcze lepiej niż dorośli.
PS. A jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądała produkcja zaproszeń urodzinowych na urodziny Hani zapraszam Was do lektury tekstu: Robimy zaproszenia na urodziny