Strefa Wysokich Lotów – sprawdzamy nowy park trampolin w Lublinie cz. 1.

dziewczynka leży na niebieskim siedzisku

Kiedy w naszym mieście otworzył się pierwszy park trampolin byłyśmy przeszczęśliwe. W końcu było miejsce, gdzie mogłyśmy się wyszaleć do woli i to wspólnie – we trzy. Okazuje się jednak, że to nie jedyne miejsce w Lublinie, gdzie można poskakać na trampolinach. Dwa miesiące później i to całkiem niedaleko naszego domu pojawił się nowy park trampolin – Strefa Wysokich Lotów. Co mogłyśmy zrobić w takiej sytuacji? Postanowiłyśmy sprawdzić, co to za miejsce.

Jak znaleźć nowy park trampolin w Lublinie?

Lubelski oddział Strefy Wysokich Lotów (drugi oddział mieści się w Białymstoku) mieści się przy ul. Cisowej 11. Jeśli nic Wam to nie mówi (nam z początku też nic nie mówiło) podpowiadamy, że ul. Cisowa jest boczną ul. Wojciechowskiej (ta z kolei boczną Alei Kraśnickich), z drugiej strony zaś łączy się z ul. Czeremchową (ta z kolei jest boczną Alei Warszawskiej). W związku z tym, że nie do końca wiedziałyśmy jak trafić do nowego parku trampolin w Lublinie, skorzystałyśmy z GPS-a. Okazało się, że Cisowa 11 znajduje się zaledwie 2 km od naszego domu, więc mimo niesprzyjających warunków pogodowych postanowiłyśmy się tam wybrać na piechotę.

Droga była banalnie prosta, chociaż czasem wypełniona dziurami, albo pozbawiona chodnika (w pobliżu ul. Cisowej nie zlokalizowałyśmy też żadnego przejścia dla pieszych). Wystarczyło iść wzdłuż ul. Głębokiej, potem wzdłuż Wojciechowskiej, a kiedy już dotarłyśmy do ul. Cisowej drogę wskazywały nam znaki z logo Strefy Wysokich Lotów. Dziewczyny były bardzo podekscytowane całą wyprawą. Szczególnie podobało im się poszukiwanie kolejnych wskazówek pozwalających trafić do nowego parku trampolin w Lublinie. Nie przeszkadzał im ani topniejący śnieg i płynąca chodnikami woda, ani błoto, ani kałuże, ani też 30-minutowy marsz. Najważniejsze było to, że za chwilę będą mogły odwiedzić kolejne miejsce, w którym można poskakać na trampolinach.

Pierwszy raz w Strefie Wysokich Lotów? Oto, co musisz wiedzieć

Pierwsze wrażenie nie było najlepsze… Już od progu przywitała nas kolejka, ciasnota i dość duży hałas (recepcja oraz strefa relaksu, gdzie można odpocząć po zabawach na trampolinach, albo napić się kawy czekając na swoich podopiecznych znajduje się w tym samym pomieszczeniu, co strefa trampolin i mieści się na dość niewielkiej przestrzeni). W okolicach recepcji panował chaos. Jedne osoby wchodziły i ustawiały się w kolejce (niektóre z powodu braku miejsca musiały stać praktycznie między stolikami), inne osoby wychodziły, pani w recepcji informowała tych, którzy nie mają rezerwacji, że wolne miejsca są dopiero na godzinę 18:00, czyli za 3 godziny i że można je sobie zarezerwować przez stronę internetową, odprawieni z kwitkiem mruczeli pod nosem sygnalizując swoje niezadowolenie, pomiędzy kolejkowiczami krążyła inna pani z recepcji wręczając do podpisania oświadczenia/zgody na korzystanie z atrakcji parku, a od strony trampolin dochodziły odgłosy dobrej zabawy…

wejście do Strefy Wysokich Lotów w Lublinie
Strefa Wysokich Lotów – nowy park trampolin w Lublinie

Po etapie euforii, która towarzyszyła drodze do Strefy Wysokich Lotów, teraz nastąpił etap znudzenia, zniecierpliwienia i ciągłych pytań: Kiedy w końcu będziemy mogły wejść na trampoliny? Jak już udało nam się dobić do recepcji z podpisanymi zgodami i kiedy już Pani odnalazła naszą rezerwację (którą robiłyśmy przez internet), dostałyśmy skarpetki (które zamówiłyśmy-kupiłyśmy dokonując rezerwacji), opaski na ręce oraz kluczyk do szatni. Zanim jednak udało nam się do tej szatni wejść czekał nas kolejny przystanek – musiałyśmy najpierw zdjąć buty, bo strefa szatni jest strefą bez butów. W „strefie zdejmowania butów” można było też zostawić kurtki. Szatnie były dość ciasne, za to szafki na ubrania całkiem duże – w jednej zmieściły się nasze zimowe kurtki (nie zdecydowałyśmy się na zostawienie ich w „strefie zdejmowania butów”), ubrania oraz plecak z piciem i przekąskami (przekąski muszą być!!!) i jeszcze było sporo miejsca. Kluczyk do szatni zostawiłyśmy w koszyczku w recepcji. Tak w zasadzie nie było innej opcji. Nie było z nami nikogo, kto mógłby nam kluczyk na czas zabawy przechować, a zabranie go ze sobą na trampoliny i do basenów z gąbkami nie było chyba dobrym pomysłem. Zawartość szafek teoretycznie powinna być bezpieczna, bo koszyczek stoi w recepcji, ale przecież nikt tak właściwie nie czuwa nad tym, kto, kiedy i który kluczyk odbiera…

Podsumowując:

  • zrób rezerwację przez internet korzystając z formularza na stronie: http://strefawysokichlotow.pl/lublin/rezerwacja/ – dzięki temu będziesz mieć pewność, że uda Ci się skorzystać z atrakcji Strefy Wysokich Lotów
  • pobierz ze strony http://strefawysokichlotow.pl/lublin/dokumenty/, podpisz wcześniej i weź ze sobą oświadczenia/zgody na korzystanie z atrakcje parku trampolin – dzięki temu nie będziesz musiał robić tego na miejscu
  • jeśli nie masz skarpetek antypoślizgowych – zamów je i zapłać za nie dokonując rezerwacji
  • bądź przynajmniej 15 minut przed planowanym wejściem na trampoliny – na wypadek, gdybyś musiał stać w kolejce, albo przeciskał się po ciasnej szatni…

OK, może pierwsze wrażenie nie było najlepsze, ale potem było zdecydowanie lepiej. Kiedy weszłyśmy na trampoliny nerwy zniknęły całkowicie, a my rzuciłyśmy się w wir świetnej zabawy. Naprawdę polecamy wizytę w Strefie Wysokich Lotów. Szatnia i recepcja nie są tu najważniejsze. Najważniejsze są trampoliny, liny, kładki i baseny z gąbkami. A te są super, a jak super dowiecie się z kolejnego wpisu o naszych wrażeniach z pobytu w nowym parku trampolin w Lublinie.

You may also like